Czasem w życiu zdarza się, że jesteśmy tak pobudzeni jakimś zjawiskiem, sytuacją że nie panujemy nad swoimi czynami do takiego nawet stopnia, że potem nie bardzo nawet potrafimy odtworzyć swoje zachowanie z pamięci. Jest to też groźne z tego względu, że czasem dochodzi w takich sytuacjach do zabójstwa. Człowiek nie panuje nad swoimi myślami ani czynami.
Można takie coś określić jako eksplozję emocjonalną coś w rodzaju „porwania” naszego systemu nerwowego. Zaobserwowano, że uaktywnia się wtedy ośrodek w mózgu limbicznym i stawia wszystko w stan wyjątkowy. Takie uprowadzenie następuje tak szybko, że mózg myślący nie zdaje sobie sprawy z sytuacji. Zawsze to takim zdarzeniu człowiek się zastanawia co go „napadło”? Takie akcje nie są rzadkie, często nie mają bardzo drastycznych następstw jak morderstwo czy niszczenie. Niepohamowanie wesołości to też jest właśnie takie uprowadzenie. Czasem złość na innego kierowcę gdy jedzie niezdecydowanie albo brawurowo wytrącając nas z równowagi. Kiedy wracamy już do stanu sprzed takiego wybuchu spontaniczności i możemy na chłodno ocenić sytuację zdajemy sobie sprawę z jak nadmierną emfazą zareagowaliśmy.
Tego typu uprowadzenia naszego układu nerwowego dokonuje ciało migdałowate. W uzasadni10onych dla niego przypadkach, wysyła silny impuls nerwowy omijający myślącą korę. Następnie uaktywniane są ośrodki przejmujące działanie nad człowiekiem bez wcześniejszej analizy w myślach całej sytuacji. Dzieje się tak właśnie pod wpływem silnych, czystych emocji.
Źródła:
- http://www.biol.uw.edu.pl/sknn/pliki/archiwum0809/amygdala.pdf
- http://www.kul.pl/files/714/nowy_folder/4.53.2010_art.3.pdf
Ciężka sprawa jak ktoś w takim efekcie popełni zbrodnię i potem nie można niestety cofnąć czasu.
Czyli my zwykli ludzie możemy być co dzień porywani przez własny umysł. Hm… Trochę się tego boję.
Interesujący artykuł. Czasem takie porwanie wyjaśnia irracjonalne zachowanie niektórych ludzi.